2.
Ulica Bonifraterska istnieje po dziś dzień. Idąc od strony TAMTEGO getta, z TAMTEGO Muranowa, na całej rozciągłości trasy widzi się różne budowle - morskozielone Sądy, Ambasadę Chińską, pomnik Powstańców Warszawy, szare, przybrudzone budynki zbudowane z gruzów TAMTEGO. Ale nie widać nic z WTEDY – mówią tylko, że czasem w nocy słychać coś, no i że ściany są tak miękkie, że nie potrzeba młotka, aby wbić gwoźdź. Nie mówią tylko, co słyszą i czy wbijają.
Ulica Bonifraterska z zarządzenia z dnia siódmego sierpnia tysiąc dziewięćset czterdziestego roku, to granica obszaru zamkniętego.
Siedemnastego września tysiąc dziewięćset czterdziestego pierwszego roku, jej część ma być wydzielona z getta. Jaka część?
Przy ulicy Bonifraterskiej znajdowała się fabryka obuwia „Dea”, w której pracowały Polki. Polki, które wyprowadzały na stronę aryjską. Ile ich było? Ile zdołały wyprowadzić? Czy przeżyły?
Szukam ulicy Bonifraterskiej w internetowej bazie danych getta warszawskiego. Znajduję :
Chana G. zalegała z płatnościami za gaz za 15.05.1941
Ruchla Z. zalegała z płatnościami za gaz za 15.05.1941
Moszek G. zalegał z płatnościami za gaz za 16.05.1941
Sara Rywka R. zalegała z płatnościami za gaz za 16.05.1941
Gołda K. zalegała z płatnościami … itd.
W ogóle wiele osób, których imion ludzie dziś nie potrafią wymówić, zalegało za okres do piętnastego-szesnastego maja tysiąc dziewięćset czterdziestego pierwszego roku.
Może usłyszeli, że w jakimś Bełżcu, Treblince, Auschwitzu, nie trzeba płacić? No, jak darmo, to darmo.
A od 15-16.05.1941, po jakiejś kąpieli, w jakimś Auschwitzu, Bełżcu, Treblince, żadne z nich już nikomu za nic nie zalegało.
W końcu tam dobrzy ludzie byli, w tym Oświęcimiu .. – gaz darmo dawali, no nie ?
Ulica Bonifraterska nadal jest – ludzie chodzą.
W zwykłych blokach mieszkańców oddzielają ściany. Mówią, że czasem tutaj sąsiadów oddzielają TAMCI ludzie i TAMTO getto. Być może są tam Polki z „Dei”, Moszek, Gołda, Chana .. pomiędzy nimi gruzy Nalewki, Miłej..
Mówią, że w nocy czasem coś słyszą i że ściany są miękkie, tak, że można wbić gwóźdź bez użycia młotka.
Nie mówią jednak, co słyszą, i czy wbijają.