7.
Mój ojciec zginął, prawda .. Ale Dawid ocalał, bo go dwa dni wcześniej stamtąd zabrałem.
Miał żyć … on miał żyć i tak się stało.
Dawid pojechał gdzieś na kraniec Polski i tam pracował u jakiegoś gospodarza, Ukraińca. Powiedział, że zatrudni się u niego tylko pod warunkiem, że pozwoli mu hodować gołębie (słyszał bowiem, że polscy chłopcy lubią gołębie). Mówił jeszcze, że mamusia mu kazała w każdą niedzielę chodzić do kościoła.
Ukraińcy Żydów nie lubili, więc Dawid często słuchał niezbyt miłych opowieści.
Twierdził, że był świadkiem jakiejś masakry Żydów. Jednakże to nie było już jego sprawą – on miał nowe życie, którego musiał pilnować.
Ponieważ Dawid dawno nie miał już swojej żydowskiej mamusi. Jako polski chłopiec lubił gołębie, słuchał opowieści o Żydach, widział, jak ich ktoś morduje, może nawet chodził do kościoła.
A potem wrócił na Brzeską.
A na Brzeskiej i w ogóle skończyła się wojna.
A Dawid, jako polski chłopiec, nie miał ani prawdziwej matki ani prawdziwego ojca, ani żadnego dzieciństwa. Bo ostatnim razem na Brzeskiej był Żydem. A później pracował tylko u Ukraińca. Przecież był polskim chłopcem od paru chwil, prawda? Ludzie żyją całe życie i nic nie mają, a przecież on dopiero – od niedawna …
Niedobrze jest mieć przeszłość, ale jeszcze gorzej jest jej nie mieć.
- I takie były losy moich Żydów.